run-log

run-log.com

środa, 1 stycznia 2014

Alkohol a efektywność treningu



źródło

Dokładnie rok temu chciałam biegowym krokiem wejść w rok 2013. Dlatego też 1 stycznia wybrałam się na trening – ogólnie czułam się dobrze, wydawało mi się, że jestem wyspana i wypoczęta. Ci, którzy znają mnie bliżej wiedzą, że żaden ze mnie kompan do picia – po dwóch kieliszkach wina potrafię zasnąć na stojąco, a na piwo nawet nie patrzę, bo po prostu okropnie mi śmierdzi (nie wiem jak kiedyś znosiłam imprezy w akademiku ;) ). W sylwestrową noc również nie przesadzałam z alkoholem. Uznałam więc, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pierwszego dnia 2013 roku wyruszyć na trening.
Był to duży błąd. Wtedy jeszcze biegałam 5,5 km nad poznańską Maltą i tego dnia był to najgorszy trening jaki kiedykolwiek miałam. Brakowało mi tchu, mdliło mnie i myślałam że już nie dotrwam do końca treningu. „Co jest, do cholery?” – myślałam. Dowiedziałam się kilka miesięcy później.

Większość osób wie, że alkohol odwadnia – ma działanie diuretyczne, czyli zwiększa produkcję moczu. Ból głowy dnia następnego spowodowany jest m.in. właśnie z powodu zmniejszenia ilości wody w organizmie. Gdy organizm jest odwodniony, krew staje się wtedy gęstsza i wzrasta stężenie soli. Absorbuje ona wodę z opon mózgowo-rdzeniowych – stąd ból głowy. Odwodniony organizm jest także mniej wydolny, więc podczas biegania może być ciężko.

Nie wiedziałam jednakże o wpływie alkoholu na glikogen (o którym pisałam TU). Spożywanie alkoholu zaburza resyntezę glikogenu - inaczej mówiąc jego powstawanie jest utrudnione. Pozbawiona odpowiedniej ilości tego wewnętrznego paliwa czułam się osłabiona w trakcie biegu po sylwestrowej nocy – nawet po tak małej ilości alkoholu jaką wtedy wypiłam. I szczerze zastanawiam się jak czują się ludzie podczas biegu, podczas których degustacja wina to punkt obowiązkowy (np. Lubuski Maraton Szlakiem Wina i Miodu) ;)

W tym roku będę mądrzejsza i raczej podaruję sobie trening w Nowym Roku. Ćwiczeniem dnia będzie poobiedni spacer ;)  


4 komentarze:

  1. A ja w świętowałem bez alkoholu więc z biegu nie musiałem rezygnować. Zrobiłem więc sobie dwie dziesiątki - sylwestrową i noworoczną, dzień po dniu :-)
    Wojtek Szydłowski

    OdpowiedzUsuń
  2. to dobry początek nowego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem jak to jest, ale może alkohol alkoholowi nierówny? Patrząc po moich cukrowych reakcjach na alkohol myślę, że piwo i wino można wrzucić do innej grupy niż wódka i jej pochodne. Wódki nie pijam, ale wino jak najbardziej, całkiem nieźle się czuję po kieliszku czerwonej słodkiej Witoshki :D pozdrawiam :) Gosia

    OdpowiedzUsuń
  4. Wódka zawiera więcej alkoholu niż wino i piwo ;) No i zależy kiedy dobrze się czujesz - czy zaraz po wypiciu, czy na następny dzień ;)

    OdpowiedzUsuń