Kilka lat temu, krótko po tym
jak razem z A. zamieszkaliśmy razem w Poznaniu, odbywał się w mieście maraton. Trzymając się za ręce, jeszcze jako panna i kawaler, wyszliśmy na spacer wzdłuż trasy biegu
popatrzeć na biegaczy. W pewnym momencie minął nas starszy pan, około 70-letni, który
dzielnie pokonywał kolejne metry. Nie mogłam wyjść z podziwu dla niego. On, senior, jest w stanie przebiec 42(!) km, gdzie ja, osoba młoda, padłabym po 2 km. Wszystkie osoby biegnące w w tym
maratonie jawiły mi się jako herosi, zdolni do ponadludzkiego wysiłku, a ten
starszy pan w szczególności. Gdzieś z tyłu głowy pojawiła mi się myśl: Też bym
tak chciała…. Pojawiła się i znikła, by ponownie ujawnić się 5 lat później.
Zrobiłam to! Przebiegłam maraton! :D Wygrywając po drodze walkę z anemią i przeziębieniem. Mogę o sobie powiedzieć: jestem MARATOŃCZYKIEM! :D
Zrobiłam to! Przebiegłam maraton! :D Wygrywając po drodze walkę z anemią i przeziębieniem. Mogę o sobie powiedzieć: jestem MARATOŃCZYKIEM! :D