Piątek
Dzień przed triathlonem co jakiś czas powtarzałam sobie w głowie listę rzeczy, które musiałam zabrać do strefy zmian. W duchu modliłam się też o bezwietrzną pogodę, inaczej wiatr zamieniłby zarówno odcinek pływacki jak i rowerowy w niezły armagedon. Razem z A. odebraliśmy pakiet startowy, odbyliśmy odprawę techniczną i zostawiliśmy rower w strefie zmian. To JUŻ!
Dzień przed triathlonem co jakiś czas powtarzałam sobie w głowie listę rzeczy, które musiałam zabrać do strefy zmian. W duchu modliłam się też o bezwietrzną pogodę, inaczej wiatr zamieniłby zarówno odcinek pływacki jak i rowerowy w niezły armagedon. Razem z A. odebraliśmy pakiet startowy, odbyliśmy odprawę techniczną i zostawiliśmy rower w strefie zmian. To JUŻ!