Czego
najbardziej potrzebuje biegacz tuż przed startem w maratonie?
Wody?
Pudło.
Kopa w
tyłek „na szczęście”? Mit.
Biegacz,
moi drodzy, przede wszystkim potrzebuje toi-toia….
Do startu
pozostały 3 minuty, a ja nadal stałam w kolejce, która zdawała się nie mieć
końca i nie poruszała się nawet o centymetr. Czułam, że mój pęcherz pęknie po
wcześniejszej wypitej herbacie. Wokół
mnie było kilka tysięcy biegaczy (bieg na 10 km, półmaraton i maraton), a w
strefie startowej znajdowało się około 20 toi-toiów... Łatwo było przewidzieć,
jaki będzie tego efekt… W końcu zrezygnowałam
i razem z A. udaliśmy się do naszej strefy startowej. Popatrzyłam jeszcze
tęsknie w stronę toi-toiów, ale okazało się, że już startujemy! Przed linią
startu A. wyciągnął polską flagę i nawet komentator krzyknął „Polska!”. Tylko
przez chwilę biegliśmy razem, za chwilę zniknął mi już z oczu.