Zadziwiające
jest, jak wielkie pokłady masochizmu skrywa w sobie biegacz. Mniej więcej tym
torem toczyły się moje myśli, gdy dojeżdżaliśmy do Pasterki. W tamtym roku (klik) na Maratonie Gór Stołowych ja biegłam ze skręconą kostką od 13 km, razem z A. przeżywaliśmy
traumę i ledwo zmieściliśmy się w limicie czasu. Jednak mimo wszystko tutaj wracamy.
dzień przed startem... |