źródło |
Dokładnie rok temu chciałam
biegowym krokiem wejść w rok 2013. Dlatego też 1 stycznia wybrałam się na
trening – ogólnie czułam się dobrze, wydawało mi się, że jestem wyspana i wypoczęta. Ci, którzy
znają mnie bliżej wiedzą, że żaden ze mnie kompan do picia – po dwóch kieliszkach wina potrafię
zasnąć na stojąco, a na piwo nawet nie patrzę, bo po prostu okropnie mi śmierdzi (nie wiem jak kiedyś znosiłam imprezy w akademiku ;) ). W
sylwestrową noc również nie przesadzałam z alkoholem. Uznałam więc, że nic nie stoi na przeszkodzie,
żeby pierwszego dnia 2013 roku wyruszyć na trening.
Był to duży błąd. Wtedy jeszcze
biegałam 5,5 km nad poznańską Maltą i tego dnia był to najgorszy trening jaki
kiedykolwiek miałam. Brakowało mi tchu, mdliło mnie i myślałam że już nie
dotrwam do końca treningu. „Co jest, do cholery?” – myślałam. Dowiedziałam się
kilka miesięcy później.
Większość osób wie, że alkohol
odwadnia – ma działanie diuretyczne, czyli zwiększa produkcję moczu. Ból głowy dnia następnego spowodowany jest m.in. właśnie z powodu zmniejszenia ilości wody w organizmie. Gdy organizm
jest odwodniony, krew staje się wtedy gęstsza i wzrasta stężenie soli.
Absorbuje ona wodę z opon mózgowo-rdzeniowych – stąd ból głowy. Odwodniony
organizm jest także mniej wydolny, więc podczas biegania może być ciężko.
Nie wiedziałam jednakże o
wpływie alkoholu na glikogen (o którym pisałam TU). Spożywanie alkoholu zaburza
resyntezę glikogenu - inaczej mówiąc jego powstawanie jest utrudnione. Pozbawiona odpowiedniej ilości
tego wewnętrznego paliwa czułam się osłabiona w trakcie biegu po sylwestrowej
nocy – nawet po tak małej ilości alkoholu jaką wtedy wypiłam. I szczerze
zastanawiam się jak czują się ludzie podczas biegu, podczas których degustacja
wina to punkt obowiązkowy (np. Lubuski Maraton Szlakiem Wina i Miodu) ;)
W tym roku będę mądrzejsza i
raczej podaruję sobie trening w Nowym Roku. Ćwiczeniem dnia będzie poobiedni spacer ;)
A ja w świętowałem bez alkoholu więc z biegu nie musiałem rezygnować. Zrobiłem więc sobie dwie dziesiątki - sylwestrową i noworoczną, dzień po dniu :-)
OdpowiedzUsuńWojtek Szydłowski
to dobry początek nowego roku :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to jest, ale może alkohol alkoholowi nierówny? Patrząc po moich cukrowych reakcjach na alkohol myślę, że piwo i wino można wrzucić do innej grupy niż wódka i jej pochodne. Wódki nie pijam, ale wino jak najbardziej, całkiem nieźle się czuję po kieliszku czerwonej słodkiej Witoshki :D pozdrawiam :) Gosia
OdpowiedzUsuńWódka zawiera więcej alkoholu niż wino i piwo ;) No i zależy kiedy dobrze się czujesz - czy zaraz po wypiciu, czy na następny dzień ;)
OdpowiedzUsuń