run-log

run-log.com

poniedziałek, 7 października 2013

Bieg dla Kobiet - Wrocław

Kiedy? 29 września 2013 roku
Długość trasy: 5,2 km
Osiągnięty czas: 28:05

Po Biegu Opalińskich obiecałam sobie, że będę się zapisywać tylko na biegi o dystansie 10 km – niejednokrotnie wspominałam już, że „piatki” często bardzo ciężko mi się biega. W przypadku Biegu dla Kobiet postanowiłam zrobić wyjątek.
            Wybrałam ten bieg z dwóch powodów – po pierwsze był to bieg wyjazdowy. Nigdy nie byłam we Wrocławiu (a szkoda, bo okazał się cudownym miastem!), więc była to doskonała okazja do pozwiedzania. Po drugie – zawsze byłam ciekawa organizacji i przebiegu biegu, który jest skierowany tylko dla płci pięknej.
            Trochę zawiodłam się tym, że dla organizatorów fakt, że bieg był przeznaczony tylko dla kobiet oznaczał przeistoczenie miejsca zawodów w wielką różową "landrynkę". Począwszy od koszulki z pakietu startowego, a na tasiemce, na której był zawieszony medal kończąc – wszystko było w wiadomym kolorze. Może się czepiam, ale jak dla mnie różowego było naprawdę za dużo - dla mnie wystarczało, że mam różowe buty ;)






            Jeżeli myślałam, że kobiety będą biegły wolno, to byłam w błędzie. Dziewczyny wybiegły tak, jakby to był bieg na 100 m, a nie na 5 km ;) Czułam, że tempo od początku miałam całkiem niezłe i utrzymałam je do końca biegu. Pod koniec, nauczona doświadczeniem z Biegu Opalińskich, już nie przyspieszałam, wiedząc, że może się to źle skończyć…  
Sytuacja wręczania medalu była dla mnie trochę dziwna, a zarazem komiczna – po przekroczeniu mety był on po prostu podawany do ręki.  Dla mnie gest zawieszania medalu  za każdym razem wzbudza ogromne emocje.  Mam wrażenie, jakbym co najmniej zajęła miejsce blisko podium i czuję się w jakiś sposób wyróżniona. A taka metalowa pamiątka jest naprawdę symbolem wysiłku włożonego w dany bieg. Podawanie zaś medalu do ręki skojarzyło mi się zaś z rozdawaniem ulotek na ulicy…
Po biegu sponsorzy zapewnili liczne nagrody dla poszczególnych uczestniczek biegu – w zależności od zajęcia odpowiednich miejsc na mecie, które były wcześniej ustalone. I tak przykładowo 1, 42 i 142 zawodniczka otrzymała telewizor. Wbrew pozorom, trudno jest "wycelować" w dane miejsce  (próbowałam ;) ) Ja niestety nie załapałam się na żadną z nagród – może następnym razem się uda. 

 

1 komentarz:

  1. oj, kobiety wcale nie biegają wolno, nawet w słodkich różowych trykocikach! ten bieg chyba ewidentnie zniszczył ten stereotyp:) haha, też "celowałam" w nagrodę ,ale niestety, liczenie w czasie biegu nie jest moją najmocniejszą stroną;D

    OdpowiedzUsuń