run-log

run-log.com

niedziela, 6 października 2013

Interrun nad Rusałką

Kiedy? 1 maja 2013 roku
Długość trasy: 5 km
Osiągnięty czas: 29:07


Pierwszy bieg przełajowy. Trochę miałam stracha, bo w podstawówce właśnie w „przełajówce” zajęłam ostatnie miejsce – do dziś pamiętam moment samotnego dobiegania do mety. Jednakże teraz po kilkunastu latach byłam bardziej przygotowana do takiego biegu (wtedy wcale) i okazało się, że nie taki diabeł straszny…;)

            Kilka problemów miało miejsce na samym początku. Po pierwsze okazało się, że rozmiary koszulek nie odpowiadają tym, które się zaznaczało przy zapisie. Trafiłam na rozmiar M i wyglądałam trochę jak w sukience ;) Po drugie – po raz pierwszy miałam do czynienia z chipem. Teraz jak sobie o tym przypomnę, to sama się z tego śmieję, jednakże wtedy nie wiedziałam, czy mam go oderwać od numeru startowego i gdzieś przyczepić, czy coś innego z nim zrobić. Obserwowałam bacznie innych ludzi i, jako że nic z tym chipem nie robili, swój numer startowy także zostawiłam w spokoju.

            Przed biegiem miała miejsce wspólna rozgrzewka – mimo, że jej rodzaj nie przypadł mi szczególnie do gustu (wolę jednak swój „styl” rozgrzewania się), to jednak widok tylu ćwiczących osób w identycznych koszulkach robił wrażenie. 




            W biegu brało udział około 500 osób  - wśród nich były zarówno osoby biegnące 5 km jak i 10 km (w zależności od wcześniejszego zapisu można było biec jedno lub dwa kółka wokół jeziora). Poczułam, że w takiej dużej grupie od razu lepiej się czuję niż podczas kameralnego biegu.


            Wcześniej postanowiłam biec z muzyką i to był dobry wybór – miałam wrażenie, że trochę odcinam się od (mimowolnego) ducha rywalizacji i poczuć się jak na zwykłym treningu. Trasa była znakomicie oznakowana, a także przy każdym zakręcie stali wolontariusze, pilnując, by każdy biegł w odpowiednim kierunku. 
             Mimo, że przy końcówce brakowało mi już trochę tchu, to dałam z siebie wszystko. Wbiegając na metę jeszcze w ostatnim momencie wyprzedziłam po drodze kilka osób. 

           



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz