Kiedy? 6 kwietnia 2013 roku
Długość trasy: 5 km
Osiągnięty czas: 29:25
To był mój pierwszy
oficjalny bieg. Nie powiem – trochę się
wtedy stresowałam. Mimo, że był kwiecień, to jednak zima nie powiedziała
jeszcze wtedy ostatniego słowa, także było dosyć zimno – nie wiedziałam więc,
czy trzęsę się, bo mam lekka tremę, czy dlatego, że jest mroźno ;)
Na
starcie nie było zbyt dużo osób – był to dość kameralny bieg. Tuż przed
rozpoczęciem „tuptałam” w miejscu, gdy zagadnęła mnie jedna kobieta. Okazało
się, że ona też biegnie pierwszy raz. Trzymała komórkę w ręku i
ustawiała stoper. „Na jaki czas biegniesz?” – spytała. Wybuchnęłam śmiechem i
odpowiedziałam, że chcę po prostu dobiec.
Gdy
wystartowaliśmy, biegłam na samym końcu – jak mantrę powtarzałam sobie, żeby
przede wszystkim rozpocząć wolno i w swoim tempie. Po pewnym czasie zaczęłam
jednak wymijać poszczególne osoby. Trasa liczyła dwa okrążenia i niestety nie
była oznaczona. Także pod koniec pierwszego kółka, jako że nikt nie biegł
bezpośrednio przede mną, ja i kobieta, z którą wcześniej rozmawiałam,
pobiegłyśmy trochę inną drogą i zrobiłyśmy parę dodatkowych metrów. Przy kolejnym okrążeniu pobiegłyśmy już
prawidłowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz