run-log

run-log.com

piątek, 3 stycznia 2014

Biegacz na chorobowym



żródło

Byłam zbyt pewna siebie. Głosiłam wszem i wobec, że mnie temat grypy i przeziębień nie dotyczy. Czułam się niezniszczalna. Nadeszła jednak lekcja pokory i choróbsko dopadło także i mnie. I to takie, że ścięło mnie z nóg. Mam za swoje. 
Siedzę więc opatulona kocem, otoczona tabletkami, syropami i chusteczkami, z tęsknotą patrząc za okno, bo pogoda jest idealna do biegania. Gdy wczoraj, ledwie mając siłę wstać z łóżka, oświadczyłam, że chcę iść biegać, mój mąż popukał się w czoło. Skończyło się na tym, że przespałam prawie pół dnia. I tak dzisiaj nastąpił przełom, bo po dwóch dniach leżenia pod kołdrą w końcu mogłam wyjść na krótki spacer. 

Jeśli zastanawiasz się, czy Twój stan zdrowia pozwala Ci na zrobienie treningu zastosuj tzw. „zasadę szyi” – jeśli twoje objawy ograniczają się tylko do kichania i kataru - raczej nie ma przeszkód do kontunuowania biegania. Jeśli jednak masz gorączkę, odczuwasz bóle mięśni, czy bóle w klatce piersiowej – powinieneś odpuścić na kilka dni.

Pozdrawiam wszystkich kichających, kaszlących, zakatarzonych i gorączkujących – jakoś  to przetrwamy ;) 


2 komentarze:

  1. Znam to uczucie gdy nogi się rwą a rozum lub otoczenie mówi stop. Życzę szybciutkiego powrotu na ścieżki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki :) mam nadzieję, że jutro mi się uda :)

    OdpowiedzUsuń