Tak jak obiecałam w poprzednim poście - dzisiaj mam dla Was opis procesu zapisu na BO (biegi oficjalne) krok po kroku. Zapisując się na swój pierwszy bieg, nie wiedziałam "z czym to się je", nie miałam też nawet kogo zapytać, jak to wszystko wygląda. Dlatego myślę, że poradnik się przyda, bo wiosna coraz bliżej i warto się zapisać na jakiś bieg ;)
Krok 1: Znajdź bieg w którym chciałbyś wystartować.
Krok 1: Znajdź bieg w którym chciałbyś wystartować.
Dobrze mieć polubiony na facebooku fanpage strony związanej
z bieganiem. Sama mam polubione takie strony jak Polska Biega, Bieganie.pl,
Poznań Biega, czy Runner’s World Polska. Często pojawiają się informacje związane z biegami –
kiedy startują zapisy, ile jeszcze pozostało miejsc, ile wynosi opłata startowa…
Ułatwia to bardzo sprawę, bo nie trzeba wchodzić na stronę organizatora
poszczególnego biegu – wszystko mamy w jednym miejscu. Kolejnym sposobem jest zakupienie gazety biegowej - np. w każdym numerze Runner's World pojawia się rozpiska biegów z podziałem na dystanse.
Krok 2: Zapisz się.
- przygotuj się na wydatek – udział w BO nie jest niestety bezpłatny. Wysokość opłaty startowej zależy głównie od dystansu, na jaki chcemy pobiec (udział w półmaratonie czy maratonie będzie kosztował nas więcej niż w biegu na 10 km) oraz od tego, co wchodzi w skład pakietu startowego (czy dostaniemy np. koszulkę techniczną). Zdarzają się czasami odstępstwa od tej reguły – np. w zeszłym roku organizatorzy Dychy Drzymały postanowili zrobić akcję „Dycha za Dychę”. Start w biegu kosztował tylko 10 zł, co w żadnym wypadku nie umniejszyło jakości biegu – biegacz na mecie dostał piękny medal (kobiety również maskotki), a ponadto była możliwość udania się na posiłek.
- przeczytaj regulamin – umieszczone są w niej informacje dotyczące opłaty startowej oraz dokładnej daty i godziny biegu. Warto zagłębić się w regulamin – może się zdarzyć, że organizator zastrzega sobie, by wszyscy uczestnicy biegu startowali w otrzymanych koszulkach technicznych, w przeciwnym razie czeka go dyskwalifikacja.
- zarejestruj się – i najlepiej od razu wnieś opłatę startową, bowiem, nie ten, kto się zapisze, ale ten, kto ZAPŁACI, będzie widnieć na liście startowej. Miałam niemiłe zdarzenie przy zapisach do Maniackiej Dziesiątki – nie wniosłam od razu opłaty startowej, a lista startowa została następnego dnia zamknięta. Ja na niej nie widniałam – nie zapłaciłam. Na moje szczęście organizator kilka dni później postanowił zwiększyć liczbę uczestników i już się załapałam :)
Krok 3: Odbierz pakiet startowy
Bardzo często jest taka
możliwość na 1 lub 2 dni przed biegiem. I jest to bardzo fajna opcja, bo nie trzeba
się stresować w dzień biegu. Aby odebrać pakiet startowy potrzebujesz dowodu osobistego i
swojego numeru startowego, bo to właśnie na jego podstawie jest wydawany (jakbyś go
zapomniał lista startowa wisi dodatkowo przed wejściem).
Krok 4: Nastaw się pozytywnie w
dzień biegu!
- przyjdź wcześniej – będziesz miał spokojnie dużo czasu na rozgrzewkę i ustawienie się na linii startu
- chip – spotkałam się z dwoma rodzajami: Częściej spotykałam te pierwsze. Niestety, są przyczepione do numerów startowych i czasami trzeba je oddać po biegu. Gdy podczas biegu po raz pierwszy spotkałam się z takim chipem, nie wiedziałam co się z nim robi – trzeba go oderwać, „włączyć”? ;) Pomogła mi obserwacja innych uczestników. Nie, z chipem nic się nie robi ;)
- ustaw się w odpowiednim miejscu za linią startu – jeśli nie zamierzasz się ścigać, ustaw się mniej więcej w połowie kolumny biegaczy, lub pod jej koniec.
- w trakcie biegu biegnij po prawej stronie – daje to możliwość wyprzedzania przez innych bez przepychanek
Krok 5: Meta!
- wynik – warto zabrać ze sobą telefon, bo często zdarza się, ze organizator przesyła nam smsem nasz wynik praktycznie natychmiast po przekroczeniu linii mety. Podczas niektórych BO wystawiana jest lista z wynikami, która jest co jakiś czas aktualizowana – spotkałam się z tym na Dysze Drzymały.
- czas netto/czas brutto – czas brutto to czas liczony od strzału startera do momentu przekroczenia linii mety. Czas netto zaś liczony jest od minięcia linii startu do linii mety – i to jest faktyczny czas, w którym przebiegłeś wyznaczony dystans. Różnica pomiędzy tymi czasami spowodowana jest ilością uczestników, oraz miejscem w którym stoisz na starcie. Podejrzewam, ze w półmaratonie różnica ta może sięgać nawet 7 minut.
Czytałam pierwszą część Twojego poradnika i przyznaję - jest świetny. Pamiętam swoje pierwsze zawody (tak wiem, nie przepadasz za tym określeniem ;)) i byłam w szoku. Wszystko było absolutną nowością, żeby się nie "zbłaźnić" papugowałam innych biegaczy. Żałuję, że wtedy nie miałam okazji poczytać takich wskazówek - są bardzo pomocne dla świeżaków :)
OdpowiedzUsuńmiałam tak samo ;) dlatego mam nadzieję, że ktoś ze wskazówek skorzysta - chociażby by uniknąć konieczności zastanawiania się, co zrobić z chipem ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis - dla żółtodzioba = mnie bardzo pomocny!
OdpowiedzUsuń