run-log

run-log.com

poniedziałek, 17 lutego 2014

Przygotowania do półmaratonu



Pozostało dokładnie 48 dni do mojego PIERWSZEGO startu w półmaratonie.  Już mi się nawet śniło, że się zgubiłam na trasie ;) Jednak na jawie staram się jak najlepiej przygotować do spełnienia mojego marzenia – pod różnymi względami.

Po pierwsze  - treningi. Biegam 3 razy w tygodniu – dwa z nich są to krótsze biegi (minimum 10 km), w których staram się biegać trochę szybciej (ale bez szaleństw). W piątki robię długie wybiegania, podczas których staram się przebiegać dystans półmaratonu. Jak widać na dzienniczku treningowym – póki co mi się udaje ;) Najfajniejsze jest to, że po 18 km jestem jeszcze w stanie trochę przyspieszyć i ostatnie kilometry przebiegam w trochę szybszym tempie niż całą resztę. Powód jest bardzo prozaiczny - zazwyczaj pod koniec jestem już głodna i dlatego śpieszno mi już do domu, gdzie czeka na mnie musli z żurawiną i bananem :P Moje Endomondo twierdzi, że moja "życiówka" w półmaratonie wynosi 2h:11m:28s. A jako, że biegam po mieście powinnam wziąć na ten czas lekką poprawkę (zatrzymuję się na światłach, mijam pieszych itd.). Tygodniowo wychodzi mi to około 40 przebiegniętych kilometrów lub nieco ponad. 



W dni niebiegowe (wtorki i czwartki) chodziłam na siłownię, na której oprócz robienia ćwiczeń z ciężarami często (niejako przy okazji) korzystałam również z bieżni. Robiłam około 3-kilometrowe interwały (szybsze odcinki pokonywałam z prędkością 14,6 km/h). Soboty postanowiłam przeznaczyć na rekreacyjne pływanie w basenie, zaś niedziela jest dniem wolnym od ćwiczeń.

Po drugie – nawodnienie. Niedawno zaczęłam eksperymentować z napojami izotonicznymi, żeby podczas długich biegów zobaczyć jak reaguje na nie mój organizm (i aby uniknąć niespodzianek w prawdziwym biegu).  Niestety, nie jestem wielką fanką tego typu "wynalazków" – wg mnie jest to najpaskudniejszy napój jaki piłam. Próbowałam już niebieskiego 4move (okropny!) oraz cytrynowego i pomarańczowego Powerade. Generalnie raczej będę celować w lekko kwaskowe izotoniki, co choć trochę zabija ten okropnie słodki posmak tych napojów.


Warto zauważyć, że pomarańczowy i cytrynowy Powerade, pomimo identycznego składu, mają różną osmolalność. 



Po trzecie – zakup nowych butów. Moje różowe Adidasy są już w fatalnym stanie i nie wiem ile przebiegniętych kilometrów jeszcze przeżyją. Dlatego powoli rozglądam się za nowym nabytkiem – myślałam o Nike Air Pegasus 30 – czytałam o nich wiele pozytywnych opinii. Najbardziej podoba mi się ten model:


Ma ktoś z Was Pegasusy? 

Po czwarte - badanie serducha. Dla wszystkich uczestników półmaratonu istnieje możliwość skorzystania z bezpłatnego badania kardiologicznego (EKG). Bardzo mnie to ucieszyło, bo już od pewnego czasu chodziło mi po głowie, żeby jeszcze przed półmaratonem zrobić sobie takie badanie. Oczywiście skorzystałam z tego i jestem już umówiona na wizytę. 
Dla wszystkich zainteresowanych więcej informacji tutaj -  halfmarathon.poznan.pl


Czasu jeszcze trochę zostało, jednak myślę, że plany treningowe nie ulegną jakimś większym modyfikacjom. Możliwe jest, że zrezygnuję z jednego dnia interwałowego na rzecz zajęć na fitnessie, by uniknąć stanów przeciążeniowych. Nie korzystam z gotowych planów treningowych, bo im jakoś szczególnie nie ufam. Biegnę tak jak czuję i póki co się tego trzymam ;)




5 komentarzy:

  1. Super kochana! Mój znajomy by powiedział, że bieganie co tydzień 21 km to przesada ;) ale ja tak nie uważam! Brawo!, widać jak z tygodnia na tydzień jesteś szybsza :). Co do izotoników, też kiedyś testowałam ale jakoś mi do gustu nie przypadły, chyba lepiej popijać wodę z cytryną ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. W momencie, kiedy w piątek po bieganiu siedzę z nogami do góry, to też się zastanawiam, czy nie przesadzam ;) A później mija tydzień i zapominam nad czym się zastanawiałam ;P Co do izotoników to kiedyś zrobiłam sobie właśnie wodę z cytryną + sól - skończyło się na tym, że to wyplułam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam, ja bez planu to jak bez ręki - nic nie umiem zrobić. Przy takich treningach półmaraton będzie dla Ciebie igraszką ;)
    Woda, cytryna, sól i miód - to jest połączenie idealne jeśli chodzi o izotoniki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no to teraz przy takim kilometrażu,vnic tylko czekać na kontuzję

    OdpowiedzUsuń