run-log

run-log.com

środa, 5 listopada 2014

Badanie (2). Test Coopera + 2 dni z Polarem



O teście Coopera pisałam już kiedyś na blogu (a dokładnie -  TUTAJ). W wielkim skrócie -  jest to 12-minutowy test mający na celu sprawdzenie naszej wytrzymałości. 
Test odbywał się na bieżni lekkoatletycznej. Pierwszy raz miałam okazję biegać po tartanie – bardzo fajne uczucie ;) Tego dnia miałam już za sobą 12-kilometrowy trening, byłam ciekawa ile jestem w stanie jeszcze z siebie wykrzesać. 


W grupie królików doświadczalnych byłam jedyną kobietą i faceci już na samym początku wyprzedzili mnie o pół okrążenia -  wkurzyło mnie to strasznie. Biegłam tak szybko, jak tylko zdołałam, jednocześnie nie mogąc doczekać się końca testu. Zdecydowanie lepiej czuję się na dłuższych dystansach – umieram, jeżeli trzeba biec krótko i szybko jednocześnie. Przebiegłam ok.  2550 m – wynik wg tabel klasyfikujący się jako „dobry”.

Po teście dostałam pulsometr, który miałam nosić nieprzerwanie przez 2 dni. Miałam go założyć od momentu wstania z łóżka, ale z racji tego, że jestem strasznym nieogarem jeżeli chodzi o takie gadżety technicznie, udało mi się go prawidłowo włączyć dopiero od 9 rano. Polar wskazuje częstotliwość skurczów serca, oraz liczbę spalonych kalorii. Jest bardzo wygodny w noszeniu, gdyby nie odbiornik, który mam na ręku i na który ciągle zerkam, w ogóle zapomniałabym, że mam go na sobie. 

Tętno dość wysokie, bo zdjęcie robione po treningu, w trakcie rozciągania

Polar z bliska

 
I z daleka ;)

Generalnie jest to fajny gadżet i trochę się nim bawię. Z ciekawości podczas dzisiejszego treningu ciągle zerkałam na swój puls – oscylował miedzy 165 a 170 uderzeń (85-87% mojego tętna maksymalnego). Na koniec treningu zrobiłam też podbieg, na którym zawsze mam wrażenie, że zaraz padnę za zawał. Tętno wzrosło tylko do 175.  Z kolei podczas wczorajszej tabaty na siłowni zaobserwowałam, że miałam zbyt niską liczbę uderzeń jak na trening interwałowy. Czasami jednak Polar wariuje i bez przyczyny pokazuje mi tętno 209. A z ciekawostek - pulsometr wskazał mi, że podczas snu spaliłam około 500 kcal.

Niedługo dostanę rozpisaną dietę. Mój dotychczasowy sposób odżywiania woła o pomstę do nieba. Jest szansa, że dzięki Dominice i ułożonej przez niej diecie zdołam się jakoś doprowadzić do porządku. 



3 komentarze:

  1. Ostatni raz Coopera miałam w gimnazjum :D ciekawe ile teraz by mi wyszło...
    (napisałam do niej, odesłałam formularz i już mi nie odpisała...)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa jestem jakie wyniki pokazał by mi Test Coopera, gdybym sobie go teraz zrobiła. Jak na razie mam tylko rezultaty z endomondo, ale nie wyglądało to typowo, tylko aplikacja sama sobie zliczyła. Może wreszcie uda mi się wybrać na ten test, który jest organizowany 2 razy w roku :)

    OdpowiedzUsuń