run-log

run-log.com

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozterki przedpółmaratonowe





Już w sobotę Półmaraton Słowaka w Grodzisku Wielkopolskim! :D Z jednej strony pierwszy półmaratonowy start mam już za sobą, poznałam już ten dystans, wiem, czego mogę się spodziewać i co może mnie zaskoczyć. Z drugiej strony – każdy bieg jest inny, a tutaj jeszcze decydującą rolę będzie grała pogoda. Raczej źle znoszę upały, a zapowiada się raczej gorący weekend. I to chyba jest mój główny straszak przed niedzielą -  boję się tego, że biegu po prostu mogę nie ukończyć... Poza tym czuję się jakoś dziwnie nieprzygotowana, choć dzienniczek treningowy twierdzi co innego:


W maju, biegając tak jak zawsze 3 razy w tygodniu, zrobiłam nieco ponad 181 km – to największy miesięczny kilometraż jaki kiedykolwiek zrobiłam. Jak i kiedy to się stało - nie mam pojęcia. Trudno mi było w te liczby uwierzyć, bo wyruszając na trening za każdym miałam wrażenie, że taaaak dawno nie biegałam. Czarno na białym jednak widać, że tak nie było. Poza bieganiem robiłam również treningi siłowe z interwałami na bieżni lub z tabatą (zależnie od nastroju).

Przede mną tydzień względnie małej aktywności fizycznej, (jutro ostatni bieg przed półmaratonem) oraz bezkarnego objadania się makaronem – uwielbiam te ostatnie chwile przed biegiem :D

Życiówki oczywiście robić nie zamierzam. Mam jasno wytyczony cel: dobiec do mety. Będę dzielnie walczyć na trasie - z upałem i oczywiście z własnymi słabościami. Poza tym zdradzę Wam, że mam pewne marzenie biegowe... O szczegółach powiem, jeśli uda mi się przebiec (i przeżyć!) Półmaraton Słowaka. Póki co – tajemnica! :)

Trzymajcie kciuki – za moją kondycję i za dobrą pogodę!    




6 komentarzy:

  1. dopiero teraz przeczytałam! Mam nadzieję, że upał nie dał ci się za bardzo we znaki:) chwal się, jak było?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było łatwo - było 30 stopni i praktycznie zero wiatru. Ale przeżyłam :) Niedługo wrzucę relację.

      Usuń
  2. o kurcze,ale kilometraż,ja w maju tylko 46 km :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha...jak ci się biega w Nike Air Pegasus 30.
      opisywałaś ,że drętwiały ci palce,jak teraz?
      ja była zachwycona nimi do pierwszych 3 km
      potem czuję podbicie stopy i palce,dziwne są....

      Usuń
    2. Oj, tam.. ważne, że jest chęć podnoszenia swojego tyłka mimo wszystko ;) A co do Pegasusów - bardzo dobrze mi się w nich biega :) Palce rzeczywiście mi drętwiały na początku, ale to nie jest raczej kwestia butów, bo w każdych nowych na pierwszych treningach tak miałam, później to znikało

      Usuń
    3. to moje dopiero drugie buty do biegania,w Reebokach neutralnych tego woggóle nie było
      :((

      Usuń