W ostatnim wpisie poruszyłam
temat odwodnienia i roli, jaką odgrywa popijanie wody podczas wysiłku. Dzisiaj
chciałabym poruszyć odwrotny problem- nadmierne spożycie wody i to, jakie to niesie za sobą konsekwencje.
Przeglądając różne fora, czy podczytując
blogi zauważyłam, że wśród biegaczy pewną tradycją jest "ładowanie wody" przed maratonem, kiedy to dużo czasu spędza się nie odrywając ust od butelki w celu odpowiedniego nawodnienia przed wielkim dniem (no dobrze, może trochę przesadzam ;) ). Osobiście dla mnie hitem są również
wskazówki „ekspertów” z kobiecych pisemek, którzy radzą pić jak najwięcej
wody, by nie odczuwać głodu. Kobieto – chcesz schudnąć? Nie jedz – pij wodę! Jak najwięcej i jak najczęściej!
Oczywiście jest w tym sporo
prawdy – należy się nawadniać, by uzupełnić stracone płyny w ciągu dnia, szczególnie, że bardzo łatwo o odwodnienie (o czym pisałam w poprzednim poście).
Jednakże w momencie, kiedy zmuszamy się do picia, niejako „wpychając” w siebie
wodę doprowadza tylko do tego, że nasze nerki muszą pracować na większych
obrotach, przez co musimy częściej odwiedzać toaletę. W efekcie – odwadniamy się
jeszcze bardziej.
Zgoła inna sytuacja występuje w
momencie, gdy podczas ciężkiego i długiego treningu wraz z potem tracimy dużą ilość płynów a nawadniamy się tylko wodą. W takim przypadku, chcąc działać nas swoją
korzyść, w efekcie wyrządzamy sobie krzywdę, doprowadzając do tzw. zatrucia wodą.
źródło |
Hiponatremia, bo o niej mowa,
może być skutkiem odwodnienia lub zbyt dużego nawodnienia.
Termin ten oznacza sytuację obniżonego poziomu sodu w organizmie. W przypadku
odwodnienia dochodzi do sytuacji, w której podczas wysiłku nie zostają
dostarczane odpowiednie ilości elektrolitów (a dokładniej - jonów sodowych). W
przypadku zatrucia wodą, czyli zbyt dużego nawodnienia, doprowadzamy do stanu, w
którym dochodzi do rozcieńczania stężenia soli mineralnych w naszym organizmie, osocze staje
się bardziej „wodnite”, a stężenie jonów sodu we krwi spada.
Objawy hiponatremii:
- skurcze i uczucie sztywności mięśni
- zaburzenia świadomości
- omdlenia i śpiączka (w skrajnej postaci)
Jak zatem się skutecznie
nawadniać? Po pierwsze – podczas długiej aktywności fizycznej należy sięgać po
napój izotoniczny. Po drugie – zdać sobie sprawę, że nawodnienie jest to w dużej mierze kwestia
indywidualna. Jedni bez problemu wypiją w ciągu dnia 4 l wody, dla niektórych nawet 2 l stanowi
wyzwanie. Między bajki więc możemy włożyć pisemkowe hasła w stylu "Pij min. 3 litry wody dziennie, a będziesz piękna i młoda!", bo nie każdy jest w stanie w siebie tyle "wlać". Myślę, że przede wszystkim trzeba wsłuchać się i obserwować swój
organizm i znaleźć środkowy punkt pomiędzy stanem odwodnienia (czyli sygnałem „chce mi się pić”), a częstymi „wycieczkami” do
toalety.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz