16. Poznań Maraton już
za 53 dni, pakiet startowy już dawno wykupiony, ale sam udział w biegu… pozostaje
pod znakiem zapytania. Ciągle trwa moja walka z anemią, która w tym roku jest
wyjątkowo wredna i nie chce odpuścić. Brak tchu podczas treningu jest normą i
muszę naprawdę zejść do niskiego tempa biegu, żeby ustabilizować oddech i puls.
Całkiem niedawno musieliśmy z A.
zakończyć trening wcześniej niż zakładaliśmy, bo moje tętno przy tempie 6:05
nie chciało zejść poniżej 168 (!).
Od lekarza uzyskałam pozwolenie na bieganie (pilnując tętna), więc, póki mogę, to z tego pozwolenia korzystam (nie rozstając się z pulsometrem). Tak naprawdę dodatkowe badania, które będę musiała wykonać we
wrześniu, mają dać odpowiedź na to, czy mogę wystartować w maratonie. Póki co
wszystko stoi pod znakiem zapytania.
Najbardziej niekomfortowe jest dla mnie
to, że w obecnej sytuacji nie mogę rozpocząć „prawdziwych” przygotowań do
maratonu. O ile dłuższe wybiegania (np. 21 km) nie są dla mnie wielkim problemem (przy
odpowiednim tempie biegu), o tyle robienie interwałów, czy ćwiczenie siły
biegowej odpada. Podbiegi prawie mnie zabijają i trudno mi po nich ustabilizować puls. Gdy ewentualnie uzyskam we wrześniu zgodę na udział w maratonie, to nie będę czuła się do niego
odpowiednio przygotowana. Elementy treningu, które powinny być wdrażane, prawdopodobnie pozostaną nietknięte. Jaki
to będzie miało wpływ na bieg na takim dystansie – tego mogę się tylko
domyślać. Wiem jedynie, że psychicznie będę czuła się źle z myślą, że w swoich przygotowaniach nie
dopięłam wszystkiego na ostatni guzik. Jestem strasznie zła na tą fizyczną niemoc i mam wrażenie, jakbym w swoim poziomie zaawansowania treningowego zrobiła ogromny krok w tył...
Teraz jedynie mogę tylko czekać na
poprawę zdrowia. I dać sobie czas, by przemyśleć, czy aby ten październikowy maraton to na
pewno jest dobry pomysł…
Nie suplementujesz dodatkowo żelaza? Mnie w tej chwili tylko to ratuje, bo znowu ferrytyna spadła z 49 do 13. Rok temu po tym jak wyszło że mam anemię to wystarczyły 3 tygodnie na 100 mg żelaza (2xdziennie) żeby wyniki były w normie i wystartowałam. Trzymam kciuki żeby się udało, bo dobrze wiem co czujesz.
OdpowiedzUsuńŻelazo biorę od miesiąca i raczej jeszcze długo będę musiała je brać...
UsuńTo dziwne bo po miesiącu powinno być lepiej. Ja bym na Twoim miejscu do końca sierpnia odpoczywała i we wrześniu spróbowała zrobić te 5 km. Na pewno trening będzie wolniejszy niż zazwyczaj, ale lepiej tak niż się zarzynać. Musiałam brać żelazo pół roku, później przerwa 3 miesiące, ale coś mi się nie przyswaja i teraz kolejne 3 miechy :/
UsuńPrzykro mi z powodu anemii, ale może zaczniesz suplementować żelazo?
OdpowiedzUsuńj.w. ;)
UsuńTrzymam kciuki, aby wszystko się udało :)!
OdpowiedzUsuńNie ma innej możliwości leczenia anemii niż suplementacja? Bo to bez sensu skoro bierzesz i nic ci to nie pomaga :/
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby wszystko poszło po Twojej myśli....choć są czasem sytuacje, na które nie mamy wpływu i w tym momencie priorytetem powinno być zdrowie....
OdpowiedzUsuńTo trudna decyzja :). Ja w tym roku na wiosnę byłam w podobnej i zrezygnowałam z wiosennego maratonu. Nie bez bólu i żalu, to jasne, ale z perspektywy czasu wiem, że to była dobra decyzja. Swój pierwszy maraton też startowałam z anemią (ale dowiedziałam się o tym po fakcie). Jasne satysfakcja z ukończenia była duża, ale wynik był daleko poza moimi oczekiwaniami. I znów czas pokazał, że powinnam była zrezygnować w czasie przygotowań (jednak czasem człowiek idzie za chorą ambicją).
OdpowiedzUsuńCzasu masz jeszcze sporo, więc wszystko jest możliwe :) (ewentualnie jakaś impreza w późniejszym terminie np. Toruń?). Powodzenia
Hmmmm problem zdrowia to zawsze problem i stres.
OdpowiedzUsuńMoże warto zmienić taktykę.... ja biegne swój kolejny maraton 3 października w Kolonii, moje życiówki nie są na tym dystansie powalające- ale polecam technikę Gallowaya.... łączenia z marszem, średnia ponoć podobna, ale zmęczenie mniejsze. na ostatnim wybieganiu 30 km zadziałało ....
Ja właśnie chcę przebiec cały maraton, a nie go przemaszerować.. Nie miałabym takiej satysfakcji...
UsuńBieganie jest dla mnie świetnym sposobem na wyregulowanie zdrowia. Ale na maraton puki co nie polecę.
OdpowiedzUsuńAch, sama mam problem z anemią, a lekarz mi nie chce przepisać zastrzyków z żelaza...
OdpowiedzUsuń