Chyba nie odkryję
Ameryki mówiąc, że trenując do triathlonu trzeba być dobrze zorganizowanym. A
przynajmniej starać się być. Dlatego wszelkie tabelki i rozpiski stały się
naszą nową weekendową tradycją. Bo trzeba jakoś ogarnąć te wszystkie treningi i
próbować je wcisnąć pomiędzy pracą, moimi zjazdami na studia, które mam co
weekend (tak, w KAŻDY weekend), oraz znalezieniem po prostu czasu dla siebie
nawzajem. Nie jest to łatwe, ale, jak się przekonaliśmy sami na sobie –
do zrealizowania. Na szczęście często trenujemy wspólnie, wiec, jakby nie patrzeć,
spędzamy czas razem. Tylko troszeczkę inaczej niż inne małżeństwa :D
Grafik z zeszłego tygodnia:
PON.
|
WT.
|
ŚR.
|
CZW.
|
PT.
|
SOB.
|
NIE.
|
WOLNE
|
BASEN
|
BIEGANIE
|
TRENING SIŁOWY
|
BASEN
|
BIEGANIE
|
BIEGANIE
BASEN
|
Po pierwsze – basen. Z pływania jest ze mnie cienki Bolek, przyznaję się bez bicia. Jest to
zdecydowanie moja najsłabsza strona, jeżeli chodzi o triathlon. Dlatego się zawzięłam.
Nie ma, że boli, że zimno i się nie chce... Basen ma być! Zauważyłam, że aby moje
trenowanie kraula w ogóle miało sens, muszę go ćwiczyć 3 razy w tygodniu – nie mniej.
Czasami biorę ze sobą strój na zajęcia na uczelni, gdy podejrzewam, że
prawdopodobnie trafi się „okienko” w którym będę mogła iść popływać.
Najbardziej cieszy mnie to, że naprawdę widzę już pierwsze efekty swojej pracy
- nawet nie wyobrażacie sobie jakie to cudowne uczucie! Zaczęłam po cichu
wierzyć, ze po pół roku treningów będzie to wyglądało całkiem nieźle.
Po drugie – bieganie. 3 razy w tygodniu – optymalnie dla duszy i dla ciała.
Bardzo często bieg jest moją formą powrotu z pracy do domu. Gorzej jest z
długimi wybieganiami, których ostatnio nie mam czasu robić. Ale z
podkulonym ogonem w tym tygodniu do nich wracam, bo szczerze tęsknię za spokojnym biegiem w moich ulubionych laskach.
Treningi wzmacniające jest mi najłatwiej zorganizować - pracuję na
siłowni. Robię wtedy trening całego ciała, począwszy od przysiadów, a
skończywszy na wszelkiego rodzaju deskach i podciąganiach. Większy nacisk
położyłam na trening rąk i pleców (ze względu na kraula) i pierwsze efekty już
mogłam zaobserwować na basenie. Korzystam z ketli, hantli, linek TRX i z obciążenia swojego ciała.
No i spinning. Mam a sobą dopiero pierwszy trening, więc za wiele się
tu wypowiedzieć nie mogę. Ale uwaga - podobało mi się! :D Ku mojemu zaskoczeniu
zresztą, bo jakoś nie mogłam uwierzyć, że pedałowanie w miejscu, patrząc się w
ścianę, może sprawiać frajdę :D
Grafik w tym tygodniu przedstawia się tak:
PON.
|
WT.
|
ŚR.
|
CZW.
|
PT.
|
SOB.
|
NIE.
|
TRENING SIŁOWY
SPINNING
|
WOLNE
|
DŁUGIE
WYBIEGANIE
|
BASEN
|
BIEGANIE
|
BASEN
|
BASEN
BIEGANIE
|
Nie rezygnuj z celu, tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu - czas i tak płynie.
nooo bardzo ambitne plany :) trzymam kciuki w takim razie żeby się wszystko udało zrealizować :)
OdpowiedzUsuńświetnie. gratuluję zacięcia:) u mnie odpoczynek , a potem przygotowania do pko półmaraton.
OdpowiedzUsuńNo to będziemy biec razem :)
UsuńSuper! Od teraz będę ćwiczyła razem z Tobą, według Twojego planu :)
OdpowiedzUsuńRaczej radziłabym zrobić swój indywidualny plan ;) Tydzień każdej osoby wygląda przecież inaczej, możliwości też są inne
UsuńSuper post. :-) Bardzo Ci kibicuję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja nie mam takiej motywacji... kibicuję Ci z całego serca :)
OdpowiedzUsuńMinął już ponad miesiąc, to przydałoby się jakieś podsumowanie efektów, jak było z motywacją i regularnością ćwiczeń itp. :) Czekam na kolejny wpis
OdpowiedzUsuńŚwietny plan treningowy :) Chyba też z niego skorzystam :)
OdpowiedzUsuńI jak? sprawdził się ten plan?
OdpowiedzUsuń